wtorek, 20 kwietnia 2010

System płacowy - SMP (System Motywacyjno-Płacowy)

Z tą motywacją przez ten system, to już gorzej. Ale wracając do tematu, tak jak już pisałem, zarobki w tej chwilii są dużo gorsze, niż kiedyś. Każdy sprzedawca ma swój plan indywidualny do wykonania - obrotu i sprzedaży usług, np. ubezpieczenia, cyfra+, itd. Jest też plan dla całego zespołu, na filię. Premię dostajemy w zależności od wykonania procentowego planu obrotu i planu usług dodatkowych. Jest też coś takiego jak sprzedaż dodatków do produktu głównego. Za to też jest premia. Jednym słowem dziś jest nieciekawie. Kiedyś sam nawet zarobiłem kilka tysięcy w grudniu. A w tej chwilii tak 2500 to było max. Bardzo naciskają na wykonanie planów, które w tej chwilii są nierealne do zrobienia. Przez to czuje się nieprzyjmeny nacisk psychiczny. Dochodziło do tego, że niektórzy kierownicy szukają nie zawsze uczciwych metod, byle tylko wykonać plan, np. oszukują klientów, mówią jakąś nieprawdę na temat poprzedniej ceny towaru. Mówią na przykład,że ta torba kosztuje normalnie tyle, a jak Pan ją weźmie do laptopa, to kosztuje tyle i podaje prawdziwą cenę. Albo jeden z kierowników mnie kazał oszukiwać klientów. Jedną z dziedzin był serwis sprzętu. Jedna z sytuacji dotyczyła laptopa HP. Częstą usterką jest awaria wentylatora - głośno chodzi, harczy, laptop się przegrzewa. Jeżeli laptop jest na gwarancji, HP wymienia wentylator na gwarancji. A ten oszust i naciągacz kazał mi wmawiać ludziom, jak laptop przyszedł, że serwis naliczył opłatę w wysokości np. 150 zł. Jest to zużycie mechaniczne wynikające z normalnego użytkowania i bez skrupółów bezczelnie kasował klienta. Z takim złodziejstwem wielokrotnie miałem do czynienia. Inny sposób, to różne przekręty na fakturach - byle podwyższyć te współczynniki sprzedaży wiązanej (chodziło o dosprzedanie na siłę klientowi do produktu głównego, czyli na przykład laptopa, nawigacji, monitora, komputera, aparatu, itd.) jakichś akcesoriów i drobiazgów, np. torby, myszki, ubezpieczenia szczególnie). Chcieli wciskać coś klientowi na fakturę, a on za to nie płaci, a później stornować i wystawiać właściwą, jak klient odejdzie. A za akcesorium nie zapłacił. Do tego dochodzili ludzie pod wpływem tych chorych planów. Niektórzy wariowali, dostawali do głowy. Niektóre bardzo ciekawe sytuacje opiszę wkrótce.

3 komentarze:

  1. nic nowego kazdy sprzedawca dla ktorego liczy sie wyplata wciska (czasem na sile) dodatkowe gadzety, albo podaje inne ceny... jakby byl nieskaziltenym to zarabialby 1000zl

    Widac musisz sie jeszcze sporo nauczyc, sprzedawca to nie tylko pacholek co podaje pudelka i bierze kase...
    albo po prostu sie nie nadajesz na sprzedawce
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zgadzam się z Tobą, a do czynienia ze sprzedażą miałem już dużo. Sprzedawałem cały czas uczciwie, nic nie wciskając, a miałem najwyższe obroty w fili. Trzeba mieć odpowiednie podejście do klienta. Zresztą dzisiaj to już nie średniowiecze, kiedy można było wciskać ciemnotę. Żyjemy w dobie Internetu i powszechnej informacji - zawsze można zobaczyć ceny na stronie firmy lib zadzwonić do którejkolwiek innej filii, żeby się dowiedzieć ceny. A klient raz oszukany to stracony klient. Złodziejstwo działa, ale do czasu. Nadchodzi taki moment, w którym klient się zorientuje i już jest stracony. Więc w efekcie mamy odwrotny skutek. To może jednak osoby o takim podejściu, jak opisałem, nie nadają się na sprzedawce? Po pierwsze,niezgodne z prawem handlowym, po drugie moralnie naganne, po trzecie wcale nie przynosi zamierzonego efektu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. trzeba wyczuc goscia ktory przyszedl kupic. sory ale taka jest prawda

    OdpowiedzUsuń